RACHUNEK SUMIENIA DLA OSÓB
ZAKONNYCH
(Droga rad ewangelicznych)
"Spotkanie z Maryją w La Salette"
opracował ks. Józef Pochwat MS
- Czy przystępuję do Sakramentu Pokuty ze szczerym pragnieniem oczyszczenia, nawrócenia, odnowienia życia i osiągnięcia
głębszej przyjaźni z Panem Bogiem? Czy mam świadomość spotkania z Chrystusem przebaczającym?
- Czy z lekkomyślności lub niedbalstwa nie wydłużam nadmiernie czasu od poprzedniej spowiedzi?
- Czy poprzednio nie zapomniałem lub umyślnie nie zataiłem grzechów (zwłaszcza ciężkich)?
- Czy i jak wypełniłem obowiązek zadośćuczynienia? Czy usiłowałem wypełnić postanowienie poprawy życia, zjednoczenia
z Bogiem?
- Czy dbam o rozwój powołania, którym mnie Bóg w swej łaskawości obdarzył?
- Czy daję świadectwo wobec wszystkich i wszędzie, że jestem osobą Bogu poświęconą?
- Czy zgłębiam treść Orędzia Maryi z La Salette?
POSŁUSZEŃSTWO
- Czy pamiętam o tym, że jestem całkowicie zależny od mocy Boga w każdej chwili mojego istnienia, podobnie jak
byłem zależny w momencie, gdy Bóg dawał początek memu istnieniu? Czy zatem uświadamiam sobie obowiązek całkowitego
podporządkowania swej osoby, wszystkich pragnień i dążeń woli Boga?
- Czy z całą wyrazistością dostrzegam tę prawdę, że lekceważenie przykazań Boga jest nieposłuszeństwem okazanym
dobremu Ojcu, jest więc równocześnie znakiem braku miłości do Niego?
- Czy pamiętam o tym, że posłuszeństwo zakonne jest dowodem pokornego uznania mądrości Bożej, która rządzi światem
przez przyczyny drugie?
- Czy zdaję sobie sprawę z tego, że posłuszeństwo okazane Bogu jest znakiem mojej wiary i zaufania do Boga, przede
wszystkim jest jednak świadectwem mojego miłowania Boga i bliźniego?
- Czy przypominam sobie także tę prawdę, że profesja zakonna jest szczególną konsekracją i jako taka jest wyrazem
zerwania z grzechem, wyrzeczeniem się świata i oddania całego życia na służbę Bogu? Czy nie zapominam o tym, że profesja
zakonna wyraża równocześnie wolę oddania się na służbę Kościołowi?
- Czy przybliżam się na sposób medytacyjny i modlitewny ku niedościgłemu i najdoskonalszemu wzorowi posłuszeństwa
okazanego Bogu przez Chrystusa?
- Czy wpatruję się w przykład posłuszeństwa ludzi świętych? Czy przed wszystkimi innymi dostrzegam doskonały wzór
posłuszeństwa okazanego Bogu przez Matkę Zbawiciela i przez świętego Józefa?
- Czy zawsze dokładam starań, aby dobrze poznać wolę Boga i wiernie ją wypełnić?
- Czy jestem posłuszny głosowi sumienia, gdy mnie przestrzega przed złem i zachęca do pełnienia dobra?
- Czy jestem posłuszny przełożonym zakonnym w duchu wiary? Czy odnoszę się do nich z szacunkiem jako do zastępców
Boga? Czy im nie utrudniam spełniania obowiązków przełożeńskich?
- Czy spełniając funkcje przełożeńskie w Zgromadzeniu pamiętam o tym, że władza w Kościele jest służbą i nie ma nic
wspólnego z liberalizmem obyczajowym i laksyzmem, podobnie jak nie ma nic wspólnego z absolutyzmem i despotyzmem?
- Czy pamiętam o obowiązku uzgadniania podejmowanych decyzji z wolą Boga?
- Czy do każdego z podwładnych odnoszę się z szacunkiem należnym osobie ludzkiej i dziecku Boga?
- Czy zostawiam podwładnym należną im wolność?
- Czy chętnie słucham zdania podwładnych i pobudzam ich do wysiłku dla dobra Zgromadzenia i Kościoła, z zachowaniem
jednak prawa do decydowania i nakazywania tego, co spełnionym być powinno?
- Czy pamiętam o tym, że jednym z podstawowych obowiązków przełożonego jest zapewnienie podwładnym warunków do ich
rozwoju duchowego?
- Czy staram się dobrze poznać i sumiennie wypełnić reguły i przepisy obowiązujące wszystkich współbraci należących
do Zgromadzenia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette?
- Czy pamiętam i jestem świadomy, że posłuszeństwo nie zwalnia mnie z odpowiedzialności za sprawy, które zależą ode
mnie jako osoby, w tym również z odpowiedzialności za wykorzystanie czasu, moich uzdolnień i talentów?
- Czy przeciwstawiam się pokusie osłaniania ślubem i cnotą posłuszeństwa moich wad: np. lenistwa, wygodnictwa,
obojętności na potrzeby Kościoła i bliźnich?
- Czy pamiętam o tym, że posłuszeństwo zakonne było dawniej i musi pozostać teraz ofiarą całopalną, którą zakonnik
składa Bogu z własnej woli?
- Czy jestem świadomy tego, że jako saletyn powinienem pozostawać do całkowitej dyspozycji Boga, zgodnie z wymaganiami
codziennego życia, znaków czasu i potrzebą pojednania współczesnego świata?
- Czy ustawicznie staram się o to, aby moje posłuszeństwo wynikało z miłości Boga i bliźnich oraz aby zawsze było
podporządkowane zbawczej woli Boga?
UBÓSTWO
- Czy zawsze pamiętam o tym, że wszystkie dobra ziemskie należą do wszystkich ludzi, są bowiem darem dobrego
Ojca dla wszystkich Jego dzieci, które powołał do życia na ziemi?
- Czy dostrzegam istniejący nieład, jeśli niektórzy ludzie zagarniają dla siebie zbyt wiele dóbr, w czasie gdy inni
cierpią nędzę lub są pozbawieni rzeczy koniecznych?
- Czy zastanawiam się nad ukazanym przez Chrystusa wzorem życia ubogiego od narodzenia aż do śmierci?
- Czy dążąc do rzetelnego wypełniania zobowiązań wynikających z profesji zakonnej, zdecydowałem się naśladować
Chrystusa w Jego ubóstwie?
- Czy moim życiem daję świadectwo umiłowania autentycznego ubóstwa?
- Czy pamiętam, że ubóstwo zakonne jest jednym z kryteriów prawdziwości umiłowania Boga?
- Czy staram się wiernie wypełniać nakaz Chrystusa: "Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą
i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól ani rdza nie niszczą, i gdzie
złodzieje nie włamują się i nie kradną" (Mt 6,10-20) ?
- Czy dbam usilnie o to, aby nie stać się niewolnikiem dóbr materialnych i wszelkich innych dóbr doczesnych?
- Czy zawsze cenię życie ubogie czerpiąc do niego stałą zachętę z przykładu Zbawiciela świata, z przykładu Jego
Matki i opiekuna św. Józefa?
- Czy moje ubóstwo jest radosne i czy dzięki temu jest znakiem umiłowania dóbr najwyższych, którymi zostałem przez
Boga obdarowany?
- Czy staram się być ubogi w duchu i w rzeczywistości, pamiętając, że w życiu zakonnym nie wystarczy samo uzależnienie
korzystania z dóbr materialnych od woli przełożonych?
- Czy nie zdarza się, że w wyborze prac i obowiązków decyduje myśl o możności czerpania korzyści osobistych z
otrzymanych dochodów?
- Czy dobrze wykorzystuję wielki dar Boga, którym jest czas?
- Czy dokładam starań, aby sumiennie wykonywać swoją pracę?
- Czy otrzymane wynagrodzenie za pracę i otrzymane dary rzeczywiście uznaję za własność wspólnoty zakonnej?
- Czy szanuję narzędzia pracy i przedmioty codziennego użytku? Czy nie ulegają zniszczeniu wskutek niedbalstwa
lub lekkomyślności?
- Czy swoim skąpstwem nie doprowadziłem podwładnych do łamania ślubu ubóstwa? Czy nie byli "zmuszeni" szukać
środków potrzebnych do życia i pracy nieuczciwie?
- Czy jestem oszczędny? Czy nie domagam się zbyt wcześnie rzeczy nowych, choć można by jeszcze wykorzystać rzeczy
użytkowane aktualnie?
- Czy jestem czujny i pamiętam o tym, że takie nałogi jak nikotynizm i nadużywanie alkoholu są wykroczeniem nie tylko
przeciw piątemu przykazaniu Boga, lecz także przeciw ubóstwu, ponieważ kradną czas, niszczą zdrowie, zdolność do pracy,
uzdolnienia i siły zakonnika, które jako bardzo cenne dary Boga powinny być oddane na służbę Bogu i ludziom zgodnie z
powołaniem? Czy pamiętam o tym, że nałogi te mogą być przyczyną wielu różnych wykroczeń?
- Czy w korzystaniu z dóbr materialnych stosuję się do obowiązujących mnie jako zakonnika reguł i przepisów?
- Czy dysponując jakimś dobrem nie utrudniałem innym korzystania z niego (np. samochód, itp.) ?
- Czy rozliczam się z czynionych wydatków?
- Czy mam prawdziwie życzliwe usposobienie w dzieleniu się z innymi bogactwem swej osobowości, zgodnie z
ich potrzebami?
- Czy jako wspólnota zakonna dbamy o to, aby zatrudniani przez nas pracownicy otrzymali należne wynagrodzenie,
aby nie byli pracą przeciążeni i mieli możność odpowiedniego odpoczynku? Czy troszczymy się o ich potrzeby duchowe?
- Czy staramy się jako wspólnota zakonna udzielać pomocy tym, którzy jej potrzebują w środowisku, w którym sami
żyjemy lub w innych miejscach na świecie?
- Czy staramy się być ubogimi nie tylko indywidualnie, ale także jako cała społeczność zakonna?
CZYSTOŚĆ
- Czy przejąłem się stwierdzeniem Soboru Watykańskiego II, że profesja zakonna jako szczególna konsekracja sięga
głęboko korzeniami w konsekrację Chrztu św. i pełniej ją wyraża? Czy rzeczywiście staram się oddać Bogu na służbę
całe moje życie - wszystkie umiejętności i siły?
- Czy stale uświadamiam sobie tę prawdę, że Bóg umiłował nas pierwszy i dlatego, że Bóg umiłował nas pierwszy,
zadaniem naczelnym życia każdego z nas jest dążenie ku Bogu i miłowanie Go?
- Czy jestem świadomy tego, że cnota czystości przemienia człowieka dogłębnie, czyniąc go podobnym do Chrystusa?
- Czy uznaję czystość za niezwykły dar łaski? Czy ją cenię jako dar dający sercu ludzkiemu wolność, aby mogło Boga
i wszystkich ludzi miłować najdoskonalej?
- Czy zawsze pamiętam o tym, że najwyższym motywem zachowania czystości jest miłość Boga?
- Czy równocześnie uświadamiam sobie to, że miłość Boga pozostaje w nierozerwanej więzi z miłością ku bliźniemu,
i dlatego zakonnik, czerpiąc moc z Serca Jezusa, powinien żyć z bliźnimi w serdecznej wspólnocie?
- Czy nie ulegam podświadomie laickim opiniom i sugestiom, które usiłują deprecjonować czystość i jej znaczenie
dla życia duchowego i religijnego ludzi?
- Czy jestem świadomy tego, że cnota czystości opromienia życie zakonnika i kapłana szczególnym blaskiem, pobudza
innych do szacunku dla jego osoby, rodzi zaufanie i wiarę w jego słowa?
- Czy w moich myślach, sposobie zachowania się i wyrażania przejawia się szacunek dla każdego człowieka - szacunek
wynikający z uznania godności, którą go obdarzył Bóg, dając mu życie i uznając za swoje dziecko, oraz tej, do której
go powołał zarówno w rzeczywistości ziemskiej jak i wiecznej?
- Czy w sposób czysty i pełen szacunku patrzę na kobiety i ich zadania w życiu doczesnym, w ramach starań całego
Kościoła o rozszerzenie Królestwa Bożego? Czy roztropnie zabiegam o to, aby kobiety otaczano szacunkiem i aby
rzeczywiście na szacunek zasługiwały?
- Czy pamiętam o tym, że grzechy przeciw cnocie czystości prowadzą do zaniku gorliwości w służbie Bożej i zamiłowania
do modlitwy, a następnie do obojętności i utraty wiary?
- Czy roztropnie unikam wszystkiego, co mogłoby stać się zagrożeniem dla cnoty czystości?
- Czy w kontaktach z ludźmi brałem odpowiedzialność za uczucia, które nieostrożnym zachowaniem mogłem wyrażać?
- Czy żyję w świadomości, że w każdym czasie Bóg zna mnie doskonale - w świetle i w ciemności, wśród ludzi i w
samotności, w radości i cierpieniu; zna wszystkie moje myśli i pragnienia?
- Czy unikam lenistwa? Czy staram się być człowiekiem rzetelnej pracy?
- Czy unikam nałogów, pamiętając, że dysponują do nieczystości, często jej towarzyszą i jeszcze bardziej w niej
pogrążają?
- Czy doceniam znaczenie umartwienia?
- Czy ukształtowałem w sobie umiejętność roztropnego korzystania z książek, gazet, czasopism, z radia, telewizji,
video i z wszelkich innych dóbr kultury?
- Czy staram się ukształtować w sobie prawe sumienie i mocny charakter, tak by umieć należycie ocenić wartość danej
rzeczy, przeciwstawić się złym wpływom i trwać w dobru nawet w warunkach bardzo niekorzystnych?
- Czy troszczę się o zdobycie kultury duchowej, która kieruje uwagę i siły ku temu, co - zgodnie z najwyższymi
kryteriami oświeconego przez Boga rozumu - jest rzeczywiście piękne i wartościowe?
- Czy dbam o serdeczną więź ze Zbawicielem świata w Jego Ewangelii, w modlitwie, Eucharystii, czytaniu wartościowych
książek, szczególnie Pisma Świętego?
- Czy miłuję Maryję z La Salette, która jest Matką Zbawiciela i moją Matką, miłością prawdziwie synowską? Czy
powierzyłem Jej siebie i swoje życie? Czy staram się naśladować Jej cnoty?
- Czy potrafię łączyć modlitwę i kontemplację, czyli nieustannie trwać przy Bogu myślą i sercem, z miłością apostolską,
misyjną itp. - w dziele rozszerzenia Królestwa Bożego?
- Czy dbam o doskonały udział w liturgii, zwłaszcza zaś o doskonały udział w Najświętszej Ofierze?
- Czy dążę do tego, aby czerpiąc z Serca Jezusa przykład i moc, kochać ludzi bezinteresownie i ofiarnie?
- Czy doceniam znaczenie miłości bratniej dla zachowania czystości, wiedząc, że ułatwia każdemu ze współbraci
należących do wspólnoty zakonnej trwanie w tej cnocie?
- "Dzieci nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy i uspokoimy
przed Nim nasze serca. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko. Umiłowani,
jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność wobec Boga, i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy
jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. A przykazanie Jego zaś jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna
Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim,
a to, że trwa w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał." (1 J 3,18-24)